Stanisław Staszic
Patron Szkoły
W panteonie wybitnych Polaków Stanisław Staszic zajmuje miejsce wyjątkowe. Nie było bowiem w końcu XVIII i połowie XIX stulecia dziedziny życia publicznego, do której rozwoju nie wniósłby on trwałego wkładu. Zajmował się nauczaniem dzieci pańskich, organizowaniem szkolnictwa oraz rozbudową krajowego przemysłu i górnictwa. Wysuwał jednocześnie projekty reformy ustroju Rzeczypospolitej i prowadził szeroko zakrojone badania naukowe: pisał utwory odnoszące się do aktualnych wydarzeń politycznych, tłumaczył dzieła klasyków starożytnych i myślicieli francuskiego Oświecenia, a także badał strukturę geologiczną ziem polskich i próbował dokonać reformy obowiązującej pisowni. Rozwijał ponadto szeroką działalność filantropijną i interesował się żywo teatrem. Wreszcie u schyłku życia ukończył wielki poemat historiozoficzny, w którym usiłował ukazać wszystkie sprężyny dziejów ludzkości. Na dokładne omówienie tak wielostronnej działalności nie starczyłaby obszerna książka. Co prawda już po pobraniu pierwszych nauk rozstał się on ze swą ziemią rodzinną, niemniej na kartach swych wydanych później dzieł sięgał nierzadko do do świadczeń i obserwacji z lat młodzieńczych. Czerpał z nich zwłaszcza obficie, kiedy opisywał walkę mieszczaństwa o prawa polityczne i trudne położenie chłopów na ziemiach polskich pod pruskimi rządami.
Dom rodzinny, pierwsze nauki...
Stanisław Staszic urodził się w listopadzie 1755 roku w Pile. Piła podobnie jak i inne miasta znacznie ucierpiała w wyniku toczonych przez Rzeczpospolitą w czasach saskich wojen i przemarszów obcych wojsk. U progu drugiej połowy XVIII wieku liczyła zatem tylko kilkuset mieszkańców. Władzę miejską w tym czasie sprawowały rodziny z dawna tu osiadłe, a wśród nich cieszący się powszechnym szacunkiem ród Stasziców. Andrzej Staszic, dziad Stanisława, był zgodnymi głosami mieszczan przez lat ponad trzydzieści wybierany na stanowisko burmistrza. Godność tę całe dziesięciolecie przed pierwszym rozbiorem piastował również ojciec Stanisława Wawrzyniec. Wzrastał zatem Staszic w kręgu rodziny chlubiącej się długoletnią tradycją służby publicznej, w atmosferze patriotyzmu i żywego zainteresowania sprawami Rzeczypospolitej. Z domu rodzinnego wyniósł również poczucie własnej godności, cywilnej odwagi i panującej niesprawiedliwości społecznej. W swej krótkiej, skreślonej na ośmiu kartkach autobiografii zanotował później: "Przy wstępie moim na świat uderzyło mnie to nadzwyczajnie, że znalazłem w owe czasy przed sobą zapory nieprzystępne w każdym stanie, w duchownym, w wojskowym, i w cywilnym, że zrodzony z tak zacnych i tak cnotliwych rodziców, z ojca tak się w ostatnich czasach poświęcającego za swoją ojczyznę, przecież wszędzie wstydzić się musiałem swego urodzenia; wszędzie je znalazłem okryte wzgardą, odrzucone od czci, od urzędów, od ziemi". Pierwsze nauki pobierał w domu pod kierunkiem rodziców i starszych braci. Następnie uczył się w szkole średniej w Wałczu. Po kilku latach przeniósł się do Poznania, gdzie początkowo uczęszczał do kolegium Lubrańskiego, a później do szkoły wojewódzkiej. Poziom nauczania w tej ostatniej był wówczas wysoki. Staszic uczył się pilnie, gorliwie uczestniczył zwłaszcza w zajęciach prowadzonych przez Józefa Rogalińskiego, jednego z najwybitniejszych wówczas uczonych polskich a od 1774 roku także rektora szkoły. Najwięcej uwagi poświęcał wzbogacaniu posiadanej wiedzy z zakresu nauk przyrodniczych, matematyki i języka francuskiego. W kontynuowaniu nauki rychło natrafił jednak na poważną przeszkodę. Otóż w wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku Piła znalazła się pod zaborem pruskim. Jako jej mieszkaniec zmuszony zatem został do podjęcia starań o uzyskanie zgony władz pruskich na dalszy pobyt w Poznaniu. Szczęśliwie pokonał wszakże wszystkie trudności i po ukończeniu szkoły wydziałowej wstąpił w 1776 roku do poznańskiego seminarium duchownego. Tu również nie ograniczał się tylko do zapoznania z wykładanymi przedmiotami, lecz programem własnych studiów wybiegał znacznie dalej. Do seminarium wstąpił zaś nie tyle pod wpływem powołania do stanu duchownego, co w wyniku religijnego wychowania przez matkę. W trosce o najlepsze zdrowie najmłodszego syna ofiarowała go ona już we wczesnym dzieciństwie opiece boskiej. Będącąc ponadto mieszczańskiego pochodzenia nie miał większych możliwościści dostępu do służby publicznej, jako że wszystkie znaczniejsze urzędy były wówczas zawarowane dla synów szlacheckich. Karierę życiowąą mógł więc jedynie zrobić w ramach stanu duchownego.
Lata seminarium i studiów
Swięcenia kapłańskie uzyskał w połowie 1779 roku. Jeszcze jednak przed ich otrzymaniem zaczął ubiegać się o zapewniającą niezłe dochody godność kanclerza kolegiaty szamotulskiej. Naukę w Poznaniu odbywał na koszt rodziców, zabiegających o możliwie jak najlepsze wykształcenie czworga dzieci. Warto tu podkreślić, że ojciec jego był, jak na owe czasy upadku życia umysłowego za panowania Sasów, człowiekiem wszechstronnie wykształconym. W okresie tym bardzo niewielu mieszczan posiadło tak jak on dobrą znajomość utworów współczesnych, prawa rzymskiego i dzieł klasyków starożytnych. On też ustawicznie dopingował najmłodszego syna do systematycznego pogłębiania zdobytej wiedzy oraz (przez wcześniejsze przekazanie przypadającej nań części majątku) umożliwił mu odbycie studiów zagranicznych. Zachęcał go do odwiedzenia zwłaszcza uniwersytetów niemieckich, a bardziej jeszcze polecał akademie francuskie. Zaopatrzony w kapitał ofiarowany przez ojca oraz w dochody z dzierżonego urzędu kanclerza szamotulskiej kolegiaty udał się zatem jeszcze w 1779 roku w podróż zagraniczną. Po krótkim pobycie na uniwersytetach w Lipsku i Getyndze osiadł na dwa lata w Paryżu, gdzie podjął studia w College de France. Paryż był w tym czasie centrum europejskiego ruchu oświeceniowego. Idee filozofii Oświecenia zawarte w dziełach J.J. Rousseau, F.M. Woltera i Ch. L. Monteskiusza propagowano i rozwijano tu na szeroką skalę. Staszic znalazł się więc w wirze filozoficznych sporów i dyskusji. Żywo interesował się jednakże nie tylko filozofią, ale również naukami przyrodniczymi. Toteż niebawem nawiązał bliższy kontakt z wybitnym przyrodnikiem francuskim G. L. Buffonem. Bywał często w kierowanym przez niego Instytucie Przyrodniczym, gdzie z dużym zaangażowaniem uczestniczył w dyskusjach i badaniach naukowych. Zafascynowany opracowaną przez Buffona teorią powstania i rozwoju kuli ziemskiej przetłumaczył rychło na język ojczysty jedno z jego dzieł: "Epoki natury", które później dwukrotnie wydał (w 1786 i 1801 roku). Studia w Paryżu ukończył w 1781 roku i odbył następnie w drodze powrotnej do kraju geologiczną wędrówkę po Alpach i Apeninach.
Pierwszy okres aktywnej działalności Staszica
W Rzeczypospolitej wszelako nie znalazł zrazu takiego miejsca pracy, które w pełni odpowiadałoby jego ambicji i osiągniętemu poziomowi wykształcenia. Musiał zadowolić się skromną posadą guwernera w domu byłego kanclerza Andrzeja Zamoyskiego, którą zresztą otrzymał dzięki protekcji - jak się przypuszcza - Józefa Wybickiego. Pobyt w domu Zamoyskich przyniósł Staszicowi nie tylko materialne korzyści. Zajęcia pedagogiczne nie pochłaniały wiele czasu jakim dysponował. Bez większych zabiegów zdołał więc uzyskać w Akademii Zamoyskiego doktorat obojga praw oraz profesurę i katedrę języka francuskiego, mimo iż podobno nie najlepiej nim władał. Zdobyte godności dzierżył zresztą niezbyt długo, ponieważ już w 1784 roku zamoyska uczelnia została rozwiązana. Jednak największe znaczenie miał dlań osobisty kontakt z Andrzejem Zamoyskim. Eks-kanclerz był jak na owe czasy człowiekiem o szerokich horyzontach umysłowych, znawcą ustrojów społeczno-politycznych w innych krajach. Żywo też interesował się aktualnymi wydarzeniami w kraju i w Europie. Od wielu lat należał do grona najbardziej aktywnych rzeczników reform ustrojowych w Rzeczypospolitej. Równocześnie z analizowaniem aktualnych wydarzeń politycznych i społecznych w celu poznania ich genezy prowadził szeroko zakrojone studia historyczne. Podstaw do krytyki panujących stosunków szukał nie tylko w dziejach Polski, ale także w dziejach innych państw. Z dużą uwagą studiował zwłaszcza dzieła o tematyce historycznej, poświęcone problemom odnoszącym się do zachodzących w Rzeczypospolitej procesów społecznych i politycznych. W nawiązaniu do nich przetłumaczył dwa utwory współczesnych mu pisarzy francuskich, a mianowicie powieść rycerską Floriana: "Numa Pompiliusz, drugi król Rzymu" oraz pracę Thomasa: "Pochwały Marka Aurelego". Wolny czas poświęcał wszakże nie tylko na lekturę i tłumaczenie dzieł.Pod wpływem rozmów z kanclerzem oraz bieżących wydarzeń, których echa szybko przenikały do Zamościa, pracował jednocześnie nad szeroko zakrojonym programem reform państwowych. Program ten przedstawił w opublikowanym w 1787 roku anonimowo dziele: "Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego...". Zaznaczyć tu trzeba, że wady ustroju Rzeczypospolitej piętnowali już wcześniej ludzie tej miary co Stanisław Leszczyński, Stanisław Konarski czy Józef Wybicki. Dzieła ich, mimo że spotkały się z szerokim rezonansem, nie zdołały jednakże wstrząsnąć w takim stopniu opinią szlachty i bogatych mieszczan co rozprawa Staszica. Czytano ją zarówno w kręgach gorących zwolenników reform jak i w kołach ich zdecydowanych przeciwników. Przedruki z "Uwag" krążyły po całej Rzeczypospolitej i docierały do nieomal wszystkich jej zakątków. Obszerne ustępy z nich przepisywano także do ksiąg rodzinnych. W krótkim czasie po ich opublikowaniu ukazały się nadto dwadzieścia dwie repliki i broszury polemiczne. Wywołały zatem "Uwagi" powszechną dyskusję wokół kwestii reformy państwa. podstaw powodzenia rozprawy Staszica leżała nie tylko aktualność poruszonej w niej problematyki. Istotne znaczenie miał tu również zastosowany przez niego sposób narracji, namiętny, pełen pasji styl. "Uwagi" były przeznaczone w pierwszym rzędzie dla stanu szlacheckiego. Staszic ofiarowywał w nich szlachcie swój program działania mający na celu niedopuszczenie do upadku Rzeczypospolitej. Na łamach czternastu rozdziałów przedstawił środki, mające tę niepodległość uratować. Wiele uwagi poświęcił zwłaszcza kwestii wychowania młodzieży. Panującemu systemowi wychowania zarzucał, że nie kształci on użytecznych dla państwa obywateli. Podobnie Hugo Kołłątaj domagał się unowocześnienia programu szkolnego przez wyeliminowanie zeń teologii i łaciny, a wprowadzenie w szerokim zakresie nauki historii, geografii, matematyki, fizyki i przyrody, a także systematycznego uprawiania gimnastyki. W programie wychowania młodzieży opierał się na założeniach programowych Komisji Edukacji Narodowej, przy czym szedł znacznie dalej jeśli idzie o kierowanie systemem kształcenia. Mianowicie domagał się aby system ten, począwszy już od nauki w domu, znajdował się pod ścisłą kontrolą państwa. Szkoła powszechna winna zaś w pierwszym rzędzie umożliwiać zdobycie wykształcenia przydatnego w codziennym życiu. Dalej, podobnie jak jego wielcy poprzednicy, poddawał ostrej krytyce cztery główne wady organiczne Rzeczypospolitej, to jest Liberum veto, wolną elekcję, nieczynność sejmów i nierówność praw. Uwagę zwracał zwłaszcza jego gwałtowny atak na wolne elekcje, przeciw którym nie podnoszono dotąd tak daleko idących zarzutów, a krytykowano głównie objawiające się w ich trakcie intrygi i przekupstwa. Staszic podkreślał zaś, że są one jednym z głównych źródeł słabości Rzeczypospolitej. W ich miejsce proponował wprowadzenie zasady dziedziczności tronu oraz powołania "nieustannego sejmu", składającego się z posłów wybieranych co dwa lata. Domagał się następnie równego dla wszystkich sądownictwa, utworzenia stutysięcznej armii, otoczenia należytą opieką krajowego przemysłu oraz reform skarbowych. Zaznaczał, że od podreperowania świecącego pustkami skarbu Rzeczypospolitej uzależniony jest ściśle dobrobyt wszystkich jej obywateli. Podatki pod którymi uginają się chłopi i mieszczanie należy rozłożyć na wszystkie stany. Powinna je uiszczać również szlachta. Stopę podatkową należy zaś wyznaczać stosownie do dochodów. Występował też z postulatami poprawy doli chłopskiej. Pragnął, aby chłopów zwolniono z obowiązku odrabiania pańszczyzny i przydzielono im użytkowane grunty na własność. Zniesienie pańszczyzny umożliwiłoby z kolei wprowadzenie stałej służby wojskowej i co za tym idzie użycie chłopów do obrony granic. Tak szeroko zakrojone reformy - dowodził - należy rozpocząć od przekonania szlachty o szkodliwości liberum veto oraz utworzenia silnego rządu, który potrafiłby uporać się ze stojącymi przed nim zadaniami. Surowej krytyce poddawał jednocześnie ingerencję Rosji i Austrii w sprawy polskie. Przede wszystkim jednak potępiał politykę Prus, które uważał za najbardziej zdecydowanego rzecznika rozbiorów Polski. Ostrzegał więc rodaków: "Polacy! Nikt z sąsiadów tylko Dom Brandenburski z potrzeby na naszą zgubę pracuje". Prusy też - stwierdzał dalej - nauczyły świat, "że sprawiedliwość monarchów tylko na mieczu i na pieniądzach zasadzać się powinna", a "traktaty i przymierza między narodami są próżnymi formalnościami". Zdając sobie sprawę, że znaczna część szlachty będzie zdecydowanie występować przeciw każdemu zamachowi na "złotą wolność", starał zjednać sobie ją pochlebstwami. Na łamach "Uwag" często więc podkreślał zasługi i ofiarność mas szlacheckich oraz czynił ustępstwa na rzecz tradycji. "Uwagi" ukazały się w przededniu Sejmu Wielkiego. Znacznie przyspieszyły zatem dojrzewanie myśli reformistycznej. O zawartych w nich projektach dyskutowano już na obradujących w atmosferze dużego ożywienia sejmikach 1788 roku. Wiadomość o uchwaleniu Konstytucji 3 maja 1791 roku dotarła do Staszica zapewne jeszcze w czasie pobytu we Włoszech. Przyjął ją z dużą radością. Konstytucja urzeczywistniała bowiem w dużej mierze wysunięte przez niego w omówionych wyżej rozprawach projekty reform.
Działalność naukowa
Tymczasem w kraju nastały burzliwe czasy Targowicy i drugiego rozbioru Rzeczypospolitej. Wkrótce po nich nastąpił wybuch powstania kościuszkowskiego i ostateczny upadek Polski. Staszic zaszył się wówczas w lasach, w dość oddalonym od Zamościa Zwierzyńcu. Boleśnie przeżywał wszystkie te wydarzenia i ustawicznie zastanawiał się nad przyczynami upadku ojczyzny. Jeszcze jednak przed trzecim rozbiorem wyjechał wraz z Konstancją Zamoyską i jej dziećmi do Wiednia. Przebywał tam do 1797 roku. Dużo czasu poświęcał wówczas na lekturę różnych dzieł i pogłębianie posiadanej wiedzy. Zainteresowanie Staszica naukami przyrodniczymi i geologią nie we wszystkich okresach jego życia występowało z jednakową intensywnością. Po odbyciu studiów paryskich uczestniczył on aktywnie w życiu społeczno - politycznym kraju i kwestiom przyrodniczym poświęcał wówczas niewiele uwagi. Stopniowo też ustępowało jego duże początkowo zafascynowanie teorią opracowaną przez Buffona. Z czasem zaczął bowiem kwestionować niektóre elementy, ceniąc wszelako nadal dzieła mistrza za ich samodzielność myśli i oryginalność. Do badań przyrodniczych, a przede wszystkim geologicznych powrócił w szerszym zakresie po upadku Polski. W latach 1797-1804 odbył wiele podróży po kraju, w trakcie których gromadził różnego rodzaju dane geologiczne. Nosił się w tym czasie z zamiarem pełnego opisania struktury geologicznej ziem polskich. Zdawał sobie jednak sprawę ze swego niedostatecznego przygotowania teoretycznego do wykonania tego zadania. Toteż rychło udał się do Paryża, gdzie na przełomie 1804 i 1805 roku uzupełniał swą wiedzę teoretyczną z zakresu geologii.
Następnie w połowie 1805 roku uzbrojony w barometry, termometry, busolę i innego rodzaju przyrządy wyruszył na wyprawę w Tatry, do tego czasu nie stanowiących jeszcze przedmiotu szerszych badań naukowych.
Kolejne plany reformy państwa
Staszic zdając sobie sprawę, że mimo przedłużających się obrad ważą się tu nadal losy narodu z dużą uwagą przysłuchiwał się ważniejszym wystąpieniom. Śledził też pilnie dyskusje poza sejmem oraz zapoznawał się z obfitą publicystyką towarzyszącą obradom. Był nadto światkiem tak podniosłych uroczystości, jak "czarna procesja" mieszczan, walczących o uzyskanie praw politycznych. Zarazem z niepokojem obserwował przedłużanie się obrad sejmowych i zanikanie towarzyszącego im entuzjazmu. W tej sytuacji chwycił powtórnie za pióro i skreślił pośpiesznie " Przestrogi dla Polski", które wydał anonimowo w 1790 roku. W dziele tym zwracał się w imieniu całego narodu polskiego do szlachty, jako "do pierwszego w tym narodzie stanu". Usiłował po raz wtóry wstrząsnąć jej sumieniem i wezwać ją do zdecydowanej walki w obronie ojczyzny. Na treść "Przestróg dla Polski" składały się w pierwszym rzędzie rozszerzone i uzupełnione propozycje reform przedstawione już w "Uwagach". Nad tymi ostatnimi "Przestrogi" górowały też bardziej zdecydowanym żądaniem wprowadzenia programu reform w życie oraz większym zharmonizowaniem treści i formy. Staszic podkreślał tu, że głównym celem dążeń wszystkich stanów powinno być utrzymanie niezawisłości Rzeczpospolitej oraz przezwyciężenie panującego w niej chaosu i magnackiej oligarchii. Osiągnięcie tego celu warunkuje wszelako wprowadzenie głębokich reform i przeobrażeń, a w pierwszym rzędzie ustanowienie różnych praw dla wszystkich warstw społecznych. Dopiero wówczas Rzeczpospolita stanie się państwem obejmującym cały naród. Szlachta powinna zatem zrezygnować z szeregu swoich przywilejów, a zwłaszcza ze zwolnienia od płacenia podatków oraz prawa do wyłącznego posiadania ziemi. Pomyślny rozwój Rzeczypospolitej w najbliższych latach - stwierdzał dalej - uzależniony jest ściśle od przełamania szlacheckiego monopolu władzy i uzyskania pełnych praw politycznych przez mieszczan. Dopuszczenie ich do władzy ustawodawczej gwarantować będzie bowiem w uchwalanych prawach dobro całego narodu, a nie tylko stanu szlacheckiego. Kategorycznie domagał się również poprawy położenia włościan. Postulował roztoczenie nad nimi opieki państwa, rozluźnienie poddaństwa osobistego oraz umożliwienie dzieciom chłopskim przechodzenia do miast -źródła bogactwa, a także umocnienie pozycji międzynarodowej i obronności kraju dostrzegał w jego pomyślnym rozwoju gospodarczym. Doceniał w pełni znaczenie związków gospodarczych łączących miasta i wsie oraz rolnictwo i przemysł. Toteż dowodził, że szlachta powinna pracować nie tylko w rolnictwie, ale również w rzemiośle, handlu i przemyśle. Poddając ostrej i krytycznej ocenie jej postawę wierzył wszelako, że dokona ona reform i podzieli się władzą z mieszczaństwem. Dzieje kraju ojczystego łączył ściśle z dziejami innych państw. Uważał, że naród polski ma tak jak inne narody pełne "prawo do równości, wolności i własności". Przyszłą Polskę wyobrażał sobie jako ukształtowaną zgodnie "z prawami natury" - "prawdziwą Rzeczpospolitą", w której wszyscy obywatele byliby równi i wolni.