Siedemnastoosobowa grupa praktykantów odbywająca praktyki zagraniczne w Szwecji podczas
miesięcznego pobytu zwiedziła wiele miejsc, poznając, dzięki temu kulturę, tradycję, a także
malownicze krajobrazy nowo poznanego kraju. Malmo to jedno z ciekawszych miast Szwecji, miasto
jest pełne sprzeczności, z jednej strony mimo swojej długoletniej historii, nie ma tu typowej
starówki, a zabytki są porozsiewane po okolicy. Zatem jak tradycja nakazuje pierwszym naszym
punktem zwiedzania była namiastka starówki w Malmo jakim jest mały rynek – Lilla Torg. To
nieduży plac, przy którym zlokalizowane są najstarsze budynki w Malmo. Interesującym obiektem
jest także apteka pod Lwem (Apoteket Lejonet). Znajduje się ona w jednej ze starych, zabytkowych
kamieniczek z XVI wieku. Jednak jej niezwykłość ukazuje nam się po wejściu do środka, gdzie
wnętrze jest w całości zrobione z drewna. Zajrzeliśmy również do miejskiej biblioteki Malmo
Stadsbibliotek, która stanowi znakomity przykład połączenia nowoczesności i przeszłych czasów.
Nasz zachwyt podczas wycieczki wzbudził budynek HSB Turning Torso. To symbol nowego miasta,
zaprojektowany przez hiszpańskiego architekta Santiago Calatravę. Jego wyjątkowość polega na
tym, że dziewięć brył które tworzą budynek jest kolejno skręcone co 10 stopni w górę, by na
samym szczycie osiągnąć skręt 90 stopni. Niestety na Turning Torso nie ma żadnego punktu
widokowego i nie można go zwiedzać od środka, bo to budynek mieszkalny. Kolejną atrakcją była
wycieczka nabrzeżem skąd mogliśmy podziwiać między innymi most nad Sundem, który łączy dwa
państwa – Szwecję i Danię i jest drugim co do długości (prawie 8 km) takim mostem na świecie. W
Malmo jest ogólnie dużo zieleni i kilkanaście parków które udało nam się odwiedzić -
Mölleplatsen oraz Pildammsparken, jednak tym najstarszym jest Kungsparken. Utworzony i utrzymany
w stylu angielskim, przyciąga turystów i mieszkańców w ciepłe dni. Oprócz ścieżek rowerowych i
spacerowych, na odwiedzających czekają też inne atrakcje. Praktykanci również zwiedzali różne
zabytki, do których możemy zaliczyć między innymi Zamek Malmöhus – najstarszy zachowany
renesansowy zamek w Skandywanii, który aktualnie pełni funkcję muzeum historii sztuki oraz
mieści się w nim akwarium. Kolejnym miejscem na naszej drodze było Muzeum Techniki i Żeglugi
Morskiej
(Technology & Maritime Museum). Jest ono podzielone na zasadnicze dwie części: jedna jest
poświęcona faunie morskiej (w tym akwaria i spreparowane zwierzęta), druga z kolei dotyczy
wystawy wszelkich zabytkowych pojazdów i wynalazków technologicznych. Można tu zobaczyć
samoloty, samochody, motocykle oraz nawet łódź podwodną U3, do której można wejść. Jest też
piętro, które na pewno zainteresuje dużych i małych, bo można tu przeprowadzić interesujące
doświadczenia naukowe. Z racji, iż od miejsca pobytu praktykantów dzieliła jedynie godzina drogi
do Stolicy Danii, udało się również zrealizować jednodniową wycieczkę do Kopenhagi. Stażyści
odwiedzili również miejsce kultu, jakim jest kamienny kompleks Ales stenar na wyspie Ystad.
Kolejną wycieczką jako odbyliśmy była podróż pociągiem do studenckiego miasta Lund, gdzie
odbywał się festiwal, a po festiwalu odwiedziliśmy protestancką katedrę „Lunds domkyrka”, ogród
botaniczny oraz zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie przed gmachem Biblioteki Uniwersytetu w Lund.
Kolejnego dnia zwiedziliśmy nowoczesną szklaną galerię „Emporia”. Podczas praktyk nie zabrakło
również wspólnych aktywności integracyjnych, jakimi np. było wspólne pływanie łódkami po
kanałach miasta Malmo oraz wycieczka brzegami Malmo. Ostatnim punktem wycieczki, jakie udało się
odwiedzić podczas pobytu, jest miejsce, w którym wychował się legendarny piłkarz Zlatan
Ibrahimović, gdzie obecnie znajduje się boisko z odciskiem stopy tego piłkarza, który ma
upamiętniać jego osiągnięcia i to, że każdy bez względu na to, skąd pochodzi, może osiągnąć
sukces.
Podczas pobytu na praktykach zagranicznych w Szwecji, każdy z nas dostrzegł jaką wielką wartość
mieszkańcy tego kraju przywiązują do dbania o środowisko. Przykłady dbania o naszą planetę
możemy zaobserwować w mieście jak i w naszych zakładach pracy. W wielu miastach zamiast sporego
ruchu samochodowego, większość mieszkańców podróżuje komunikacją miejską, która jest na bardzo
wysokim poziomie. Pojazdy te nie są spalinowe, lecz napędzane naturalnymi gazami lub energią
elektryczną. Na każdym osiedlu, parkach oraz innych miejscach publicznych są rozstawione
śmietniki z bardzo szczegółowym podziałem na różne odpadki. Gdy przyjechaliśmy do Szwecji każdy
z nas był zdziwiony powszechnym piciem wody z kranu zamiast tej butelkowej. Szwedzi bardzo
przywiązują uwagę do redukcji plastiku, da się nawet spotkać wodę w kartonie. Duża część kraju
czerpie energię elektryczną z turbin wiatrowych. Na przykładzie Szwecji powinniśmy uczyć się jak
dbać o ekologię i zrozumieć dlaczego jest to dla nas takie ważne, aby przyszłe nasze pokolenia
mogły żyć w lepszym świecie.
7 maja sześciu programistów opuściło swoje domowe zacisze i wyruszyło w podróż do Szwecji.
Mateusz, Wojtek, Bartek, Darren, Paweł oraz Norbert przygotowali się do tej podróży znakomicie,
a zwłaszcza Norbert, który po za plecakiem i torbą na laptopa wziął niemal połowę całego swojego
dobytku. Każdy z nas został przydzielony do różnych zakładów pracy. Wojciech Lichtoń oraz Paweł
Młodochowski zostali przydzieleni do pracy jako programiści specjalizujący się w języku C# w
którym wykonywali zadania opierające się na konwersji plików oraz analizy giełdy. Jako
ciekawostka warto dodać, że pomimo elastycznego harmonogramu pracy najciężej im było wstać z
łóżka z pośród wszystkich. Mateusz Serafin oraz Bartosz Majkut zostali przydzieleni do serwisu
informatycznego Billigteknik w którym zajmowali się instalacją, przenoszeniem oraz czyszczeniem
komputerów oraz tabletów. Mieli oni wiele zadań do wykonania, nauczyli się oni wielu rzeczy od
układania rzeczy na magazynie aż po instalacje systemów, wymianę podzespołów komputerowych oraz
robienia grafiki w Photoshop. Panowie są zadowoleni z nabytych umiejętności oraz miłej
atmosfery, a także poznania wielu wspaniałów ludzi pracujących w ich firmie. Darren Stasiak
został przydzielony do EU MOBILITY, gdzie zostało powierzone mu zadanie stworzenia aplikacji
pozwalającej na łatwiejsze zarządzanie danymi w firmie. Darrena tak wciągneła jego praca, że
często dodatkowo pracował do późna w nocy nad swoim projektem zasypiając z włączonym laptopem,
przez co rano był nie do obudzenia, w przeciwieństwie do Mateusza, którego budziły mewy
codziennie o 6:00. Ostatnim z programistów jest Norbert Konefał, który został przydzielony do
napisania strony internetowej dla hotelu Forenom Aparthotel Malmö Varvstaden. Jako ciekawostkę
warto dodać, że jego mentorką była mama naszej koleżanki, która oprowadzała nas w pierwszy dzień
wyjazdu po Malmö. Wielkie przygotowanie ze strony Norberta nie poszło na marne. Od pierwszego
dnia zabrał się do pracy w wyniku czego udało mu się stworzyć stronę internetową. Po za pisaniem
strony internetowej Norbert również pomagał w kwestiach informatycznych przy hotelowych
komputerów oraz zajmował się obróbką zdjęć w programie Photoshop. Norbert część swojej pracy
wykonywał zdalnie. Dzięki pracy w hotelu Norbertowi udało się nabyć wiele nowych umiejętności
między innymi: rozszerzenie wiedzy na temat pisania stron internetowych, poznanie jak powinno
się projektować stronę pod względem funkcjonalności oraz kolorystyki, a także pod względem
rezponsywności. Norbert zdobył również doświadczenie w robieniu zdjęć fotograficznym. Norbert
jest zadowolony z atmosfery jaka panowała w jego firmie podczas odbywających się praktyk oraz
doświadczenie jakie podczas tego czasu nabył. Podsumowując Każdy z nas jest zadowolony z odbycia
praktyk zagranicznych w Szwecji, pokazało nam to jak nasz zawód potrafi być elastyczny pod
względem godzin pracy, miejsca pracy oraz zakresu wykonywanych obowiązków.
Gabriela Przybyłek pracowała w rozwijającej się firmie o nazwie: „Ceramic and Me”. Mieści się
ona w Malmö – mieście miesięcznego pobytu naszych uczniów. Nasza praktykantka zajmowała się tam
między innymi: wymyślaniem konceptów plakatów marketingowych oraz ich realizacją, tworzeniem
naklejek, tworzeniem ceramiki, tworzeniem różnych grafik na potrzeby dalszego rozwoju firmy.
Mimo iż Gabriela nie miała własnego biura, to studio, w którym znajduje się firma, według niej
było przytulne i oferowało wystarczająco dużo miejsca. Gabrysia sądzi, że atmosfera w „Ceramic
and Me” była przytulna oraz uspokajająca, a współpracownice były bardzo miłe i cierpliwe.
Kacper Przybyło oraz Gabriela Kruk pracowali w niewielkiej, ale bardzo rozpoznawalnej firmie o nazwie: „Buenos Aires”. Mieści się ona w malowniczym Arlöv. Nasi szkolni graficy zajmujowali się tam między innymi: fotografią produktową, obróbką zdjęć, prezentacjami marketingowymi, tworzeniem plakatów oraz tworzeniem logo. Kacper oraz Gabrysia mieli własne, przytulne biuro. Według nich, atmosfera w miejscu pracy była bez zarzutów. Pracodawcy, w szczególności szef firmy „Buenos Aires”, czyli Antonio, pokazał naszym grafikom wiele sztuczek związanych z Photoshopem, Illustratorem i nie tylko.
Kacper Przybyło oraz Gabriela Kruk pracowali w niewielkiej, ale bardzo rozpoznawalnej firmie o nazwie: „Buenos Aires”. Mieści się ona w malowniczym Arlöv. Nasi szkolni graficy zajmujowali się tam między innymi: fotografią produktową, obróbką zdjęć, prezentacjami marketingowymi, tworzeniem plakatów oraz tworzeniem logo. Kacper oraz Gabrysia mieli własne, przytulne biuro. Według nich, atmosfera w miejscu pracy była bez zarzutów. Pracodawcy, w szczególności szef firmy „Buenos Aires”, czyli Antonio, pokazał naszym grafikom wiele sztuczek związanych z Photoshopem, Illustratorem i nie tylko.
W Świecie Automatyków....
Jakub Paź i Maciej Wiącek wyruszając w nieznane dotąd im miejsce, z zaciekawieniem czekali na otrzymanie pełnych informacji o miejscu ich miesięcznych praktyk. Firmą, która wzięła ich pod swoje skrzydła było Leos Hushållsservice. Zajmuje się ona sprawami technicznymi powiązanymi z urządzeniami elektro-mechanicznymi użytku domowego, na przykład: zmywarkami, pralkami, suszarkami, lodówkami, kuchenkami indukcyjnymi oraz piekarnikami elektrycznymi. Ich mentorem był Pan Manol Mici, który pochodzi z Albanii tak jak wszyscy znajdujący się tam pracownicy. Dzięki ich pracy, każdy kto ma jakikolwiek problem z urządzeniami elektrycznymi użytku domowego może liczyć na ich naprawę, dostawę, odpowiednie zutylizowanie, zakup używanych ale w pełni działających maszyn. Pracując w Leos mieli możliwość zdobyć umiejętności z mechaniki urządzeń, nauczyć się ich budowy oraz naprawy wyżej wymienionych artykułów. Dzięki usługom jakie prowadzi ta firma uczniowie zwiedzili znaczny obszar tego regionu transportując maszyny, bywali w domach osób rozmaitego pochodzenia co było ciekawym doświadczeniem ponadto mogli im pomóc i zdobyć dodatkowe kwalifikacje z zakresu prac hydraulicznych. Jak oboje opisują ta przygoda, była niesamowita. Filip Magda trzeci z naszych erasmusowych automatyków podjął się pracy w firmie o nazwie Icms MARINE w okolicy miasta Landskrona. Firma ta zajmuje się wszelkiego typu pracami na statkach (głównie towarowych) oraz wszelkiego rodzaju elektryką, elektroniką i autoamtyką na statkach. część pracowników firmy pochodzi z Polski co sprzyja tej sprawie. Jako automatyk pracował przy konserwacji, wykonywaniu pomiarów elektrycznych, montażu oraz budowie urządzeń i układów automatyki oraz, co najważniejsze, elektromechaniki. Tworzył szafy sterownicze, zapoznał się ze schematami które umożliwiały mu odpowiednie prowadzenie i dobór przewodów. Filip będzie wspominał czas w tej firmie jako pierwszą prawdziwą pracę, poznał czym tak naprawdę zajmuję się automatyk być może nawet powróci do tej firmy by dalej spełniać się w zawodzie.
Jakub Paź i Maciej Wiącek wyruszając w nieznane dotąd im miejsce, z zaciekawieniem czekali na otrzymanie pełnych informacji o miejscu ich miesięcznych praktyk. Firmą, która wzięła ich pod swoje skrzydła było Leos Hushållsservice. Zajmuje się ona sprawami technicznymi powiązanymi z urządzeniami elektro-mechanicznymi użytku domowego, na przykład: zmywarkami, pralkami, suszarkami, lodówkami, kuchenkami indukcyjnymi oraz piekarnikami elektrycznymi. Ich mentorem był Pan Manol Mici, który pochodzi z Albanii tak jak wszyscy znajdujący się tam pracownicy. Dzięki ich pracy, każdy kto ma jakikolwiek problem z urządzeniami elektrycznymi użytku domowego może liczyć na ich naprawę, dostawę, odpowiednie zutylizowanie, zakup używanych ale w pełni działających maszyn. Pracując w Leos mieli możliwość zdobyć umiejętności z mechaniki urządzeń, nauczyć się ich budowy oraz naprawy wyżej wymienionych artykułów. Dzięki usługom jakie prowadzi ta firma uczniowie zwiedzili znaczny obszar tego regionu transportując maszyny, bywali w domach osób rozmaitego pochodzenia co było ciekawym doświadczeniem ponadto mogli im pomóc i zdobyć dodatkowe kwalifikacje z zakresu prac hydraulicznych. Jak oboje opisują ta przygoda, była niesamowita. Filip Magda trzeci z naszych erasmusowych automatyków podjął się pracy w firmie o nazwie Icms MARINE w okolicy miasta Landskrona. Firma ta zajmuje się wszelkiego typu pracami na statkach (głównie towarowych) oraz wszelkiego rodzaju elektryką, elektroniką i autoamtyką na statkach. część pracowników firmy pochodzi z Polski co sprzyja tej sprawie. Jako automatyk pracował przy konserwacji, wykonywaniu pomiarów elektrycznych, montażu oraz budowie urządzeń i układów automatyki oraz, co najważniejsze, elektromechaniki. Tworzył szafy sterownicze, zapoznał się ze schematami które umożliwiały mu odpowiednie prowadzenie i dobór przewodów. Filip będzie wspominał czas w tej firmie jako pierwszą prawdziwą pracę, poznał czym tak naprawdę zajmuję się automatyk być może nawet powróci do tej firmy by dalej spełniać się w zawodzie.
Opowiem o podróży dwójki elektryków do Szwecji. To historia z życia wzięta, a zaczyna się tak,
od dwóch ziomków z Tbg-a, którzy ruszyli w świat... 7 maja wyruszyli na na prawdę ciężką wyprawę
za Bałtyk, żeby nauczyć się pracować w zawodzie. Ta dwójka obieżyświatów to Wojciech Tymiński i
Jakub Kilarski. Dzielnie znieśli długą i niewygodną podróż i dojechali do celu. Po przyjeździe
poznali swoje miasto i zwiedzili caaaaałe Malmo. No ale przyjechali tutaj w końcu do pracy więc
we wtorek jak jechali na pierwszy dzień w pracy to się spóźnili i wrócili do domu. Na swoje
usprawiedliwienie mają, że aż ciężko w to uwierzyć, ale to nie z ich winy. Ale już następnego
dnia pojechali do Helsinborga sami i dali rade odnaleźć pracodawców czekających na nich na
parkingu. Od tamtego czasu nie było żadnych problemów z nimi, nie licząc jakiś pojedynczych
zaspań do pracy, albo pomyłki pociągu, albo zaśnięcia w pociągu i przespania swojej stacji.
Jeden z nich wracając z pracy zasnął w drodze do Malmö i obudził się w stolicy Dani. Ale
usprawiedliwia ich to, że pracują na terenie całego Skan i żeby dojechać na czas wstają o 5
rano, żeby zdążyć na czas. Powroty z pracy też mają późno, bo w hotelu są dopiero około 17:30,
chociaż niejednokrotnie zdarzały się sytuacje, że wracali po 19. Zaznaczę jeszcze, że nie
pracują razem chociaż należą do jednej firmy DJ Montage. Jakub trafił na Mariusza a Wojtek na
Marka. Obaj panowie pracują z Polakami. Wojtek od początku zajmuję się samą elektryka.
Najczęściej remonty instalacji, ale też jakieś lekkie przebudowy albo montaże i wymiany
oświetleń. Pan Marek jest z niego bardzo zadowolony. Jakub też zajmuje się elektryką ale
zdarzały się sytuację w których przyszło mu zajmować się czymś innym. Wojtek i Jakub są
zadowoleni z miejsc gdzie trafili. Sporo się tam nauczyli i cieszą się bo ta wiedza im się
przyda w życiu.
Szymon Krysa:
Na praktykę trafiłem do warsztatu Sebbes Bill. Warsztat jest oddalony o blisko 20min jazdy autobusem. W pracy nauczyłem się na czym polega: wymiana hamulców, wymiana sprzęgła, wymiana sprężyny wraz z amortyzatorem, lakiernictwa przy samochodach i łodziach, rekonstrukcji progów samochodowych począwszy od płaskiego kawałka blachy, kształtując go do gotowego elementu, jak wywarzyć koła samochodowe a także jak zamieniać opony na felgach, teraz wiem jaka jest różnica w tej czynności gdy auto ma czujnik ciśnienia pod wentylem. Nauczyłem się również obsługi różnych komputerów diagnostycznych jak i urządzenia serwisującego układ klimatyzacji wymiany chłodnic i pasa przedniego.
Praca w tym warsztacie wiele mnie nauczyła, a z każdego dnia pracy w tej firmie staram się wynieść jak najwięcej doświadczenia. Atmosfera i relacje w warsztacie są tak dobre, że z uśmiechem na twarzy idę tam chętnie nawet w soboty, na zegarek nawet nie patrzę.
Mikołaj Motyka:
Moją praktykę zawodową odbywam w warsztatcie samochodowym prowadzonym przez Pana Lecha Matusiaka. Warsztat znajduje się w miejscowości Trelleborg oddalonej od centrum Malmo około 40 minut. Zajęcia u Pana Matusiaka obejmowały naukę nabijania klimatyzacji, wymianę sprężyn amortyzatorów, wymianę alternatora, montaż układu wydechowego oraz diagnozowanie innych usterek. Szef pokazywał również zasadę działania komputera OBD do diagnozowania błędów. Celem zajęć były również prace konserwacyjne przy podwoziu pojazdów.
Na praktykę trafiłem do warsztatu Sebbes Bill. Warsztat jest oddalony o blisko 20min jazdy autobusem. W pracy nauczyłem się na czym polega: wymiana hamulców, wymiana sprzęgła, wymiana sprężyny wraz z amortyzatorem, lakiernictwa przy samochodach i łodziach, rekonstrukcji progów samochodowych począwszy od płaskiego kawałka blachy, kształtując go do gotowego elementu, jak wywarzyć koła samochodowe a także jak zamieniać opony na felgach, teraz wiem jaka jest różnica w tej czynności gdy auto ma czujnik ciśnienia pod wentylem. Nauczyłem się również obsługi różnych komputerów diagnostycznych jak i urządzenia serwisującego układ klimatyzacji wymiany chłodnic i pasa przedniego.
Praca w tym warsztacie wiele mnie nauczyła, a z każdego dnia pracy w tej firmie staram się wynieść jak najwięcej doświadczenia. Atmosfera i relacje w warsztacie są tak dobre, że z uśmiechem na twarzy idę tam chętnie nawet w soboty, na zegarek nawet nie patrzę.
Mikołaj Motyka:
Moją praktykę zawodową odbywam w warsztatcie samochodowym prowadzonym przez Pana Lecha Matusiaka. Warsztat znajduje się w miejscowości Trelleborg oddalonej od centrum Malmo około 40 minut. Zajęcia u Pana Matusiaka obejmowały naukę nabijania klimatyzacji, wymianę sprężyn amortyzatorów, wymianę alternatora, montaż układu wydechowego oraz diagnozowanie innych usterek. Szef pokazywał również zasadę działania komputera OBD do diagnozowania błędów. Celem zajęć były również prace konserwacyjne przy podwoziu pojazdów.
W sobotę 7 maja wyjechałem wraz z grupą z Górnika na praktyki zawodowe do Szwecji. Jako jedyny
teleinformatyk (przy okazji najmłodszy z całej grupy) dzielnie wyruszyłem na podróż w nieznane.
Zostałem przydzielony do firmy NEO Engineering gdzie zajmowałem się np. Spawaniem światłowodów,
programowaniem routerów, konfiguracją serwerów, kładzeniem kabli teleinformatycznych itp.
Mój dzień zaczynał się od pobudki o 5.30, co odbiło się na moim planie dnia po pracy w znaczącym
stopniu. Po przebraniu w ubrania robocze udawałem się na szybkie śniadanie, po którym biegłem na
autobus. Już na bazie witała mnie odprawa przy kawie i ciastku, po której jechałem z jednym z
moich mentorów na miejsce pracy. Zmieniało się ono prawie codziennie, lecz nie narzekałem, bo
zawsze miałem okazję pozwiedzać okolicę po ukończonej pracy. Co do wykonywanych przeze mnie
zadań: nie były one specjalnie trudne, lecz czasami wymagały siły i wytrwałości. Zdarzało mi się
rozkładać kable, trytytkować je do specjalnych drabinek, przypinać je do skrzynek rozdzielczych,
czasem trzeba było ich też poszukać czy to specjalną pilotką czy też odkurzaczem. W ostatnie dni
pracy musiałem się
czołgać po piwnicy bloku (inaczej tunelu na rury i kable) i w międzyczasie przykręcać rurki i
kable do sufitu tego tunelu, co nie należało do najprzyjemniejszych i najczystszych zadań. Po
całym dniu takiej pracy wyglądałem jakbym wpadł do worka mąki.
Oprócz zadań jakie musiałem wykonywać warto wspomnieć też o moich mentorach i innych
pracownikach NEO. Paweł i Krzysiek byli moimi mentorami- wspaniali ludzie, wyrozumiali dla
nowicjuszy i zawsze w dobrym humorze. Nauczyli mnie wielu nowych rzeczy oraz pokazali mi
narzędzia, których nigdy nie widziałem na oczy, za co im dziękuję. Szef Mariusz też bardzo mi
się spodobał, wyrozumiały dla mnie i innych pracowników, zawsze chętny do pomocy.
Krótko podsumowując cały wyjazd, był on udany. Poznałem nowych ludzi, zetknąłem się z inną
kulturą oraz nauczyłem się wielu rzeczy.










































































